Malutkie zakupy.

Hej.
Jakiś tydzień temu poszłam z koleżanką do kosmetycznego. To ona chciała zrobić sobie tam jakieś zakupy, ale przecież nie wyszłabym z tego sklepu z pustymi rękoma. Piszę dopiero o tym teraz bo jak już pisałam nie miałam czasu. Złowiłam cienie do oczu, tusz do rzęs i lakier w kolorze, na który chorowałam już od dłuższego czasu. Zdjęcia były robione w różnym czasie. Enjoy!

Dwa potrójne cienie z Butterfly. Nie wiem, ale na jednej i drugiej paletce jest napisany numer LAVANTE III. Te fiolety są naprawdę świetne, a te drugie mogą posłużyć jako makijaż dzienny.

Granatowy tusz do rzęs z Bell. Byłam ciekawa jak ten granat wygląda i zakupiłam ten tusz. Niestety ma tradycyjną szczoteczkę, czego nie lubię. Osobiście preferuję silikonowe. 

Lakier do paznokci z Coral. Posiada proteiny jedwabiu. Po prostu kolor, jaki szukałam. Jeden bardzo duży minus. Trzeba nałożyć go minimalnie trzy warstwy, aby jakoś wyglądał na paznokciu. Już o połowę tańsze lakiery, które mam są o stokroć lepsze. Myślę, że za jakiś czas zrobię jego recenzję.

To wszystko co na teraz przygotowałam. Nie było tego dużo. Ale dam wam jeszcze na koniec mojego nowego storczyka. Trzymajcie się.